Gdyby klasyczna elegancja spotkała się z nowoczesną nonszalancją, z pewnością umówiłyby się na kawę w atelier Benu Studio. Czy warto więc inwestować czas (i złotówki) w tę markę? Wszystko wskazuje na to, że tak. W świecie, gdzie fast fashion pędzi niczym kurier tuż przed końcem swojej zmiany, coraz więcej osób szuka czegoś więcej — jakości, unikalności i… rzeczy, które nie będą wyglądać jak z wyprzedaży u ogólnoeuropejskiego giganta. Pora więc zajrzeć bliżej do modowego mikrokosmosu, jakim jest Benu Studio, i sprawdzić, co dokładnie mają do zaoferowania amatorom estetyki minimalistyczno-romantycznej z nutą awangardy.
Modowe DNA Benu Studio — czyli dlaczego nie jesteś jak wszyscy
Nie każda marka może pochwalić się tym, że jej projekty pachną intelektualnym wyrafinowaniem i szykiem z kart paryskiego Vogue’a. Benu Studio nie kopiuje trendów z Instagramu — ono je kreuje. Kolekcje tworzone są z poszanowaniem klasyki, ale nie boją się wychylić poza schemat. Znajdziesz tu oversize’owe marynarki, nonszalancko drapowane sukienki, i spodnie, które sprawiają, że nogi wyglądają na dłuższe, niż są w rzeczywistości (tak — magia istnieje!). Każdy element garderoby ma tu swoją historię, często szytą ręcznie, z polskich tkanin i w duchu slow fashion.
Usługi — czyli nie tylko fatałaszki na wieszaku
Sklep to jedno, ale za kulisami dzieje się znacznie więcej. W Benu Studio możesz liczyć na coś więcej niż tylko sztywne wieszaki i sztywne miny. Ekipa projektowa oferuje możliwość personalizacji części ubrań, a także stawia na doradztwo stylizacyjne, które nie przypomina scen z „Diabeł ubiera się u Prady” (tu nikt nie rzuca torebkami). Zespół naprawdę słucha — tak, oni naprawdę pytają o Twoje potrzeby, sylwetkę i styl życia. W wersji premium możesz także umówić się na spotkanie 1:1 z projektantką — to coś jak konsultacja z psychologiem, tyle że zamiast płakać, wychodzisz z nową sukienką.
Kolekcje kapsułowe — mniej znaczy więcej
Nie licz na to, że w nowej kolekcji znajdziesz 75 sukienek w 12 odcieniach zieleni. Benu Studio to hołd dla idei capsule wardrobe, czyli filozofii, w której kilka starannie dobranych ubrań potrafi zdziałać więcej niż cała szafa na pokaz. Marka prezentuje przemyślane zestawy — każda rzecz pasuje do kilku innych, co ułatwia poranne nie mam się w co ubrać. Premierowe wypuszczenie pierwszej kolekcji zostało zresztą szczegółowo opisane tutaj, jeśli lubisz wiedzieć więcej, zanim wydasz pierwszą stówkę.
Nie tylko dla Instagramerek
Chociaż ubrania Benu Studio świetnie prezentują się na zdjęciach (halo, filtry mogą iść na bezrobocie), to przede wszystkim są tworzone z myślą o codziennym życiu. A to, jak wiadomo, nie kończy się na latte z mlekiem owsianym. Kolekcje marki są praktyczne, łatwe w pielęgnacji i odporne na kaprysy mody. To nie jest marka, która po sezonie każe Ci się wstydzić zakupów. Przeciwnie — Benu to propozycja dla kobiet świadomych, które chcą wyglądać świetnie, ale nie kosztem planety ani własnego komfortu.
Cena za jakość, nie logo
Możesz się zdziwić — nie, w Benu Studio nie musisz sprzedawać nerki (tej prawdziwej, nie saszetki), żeby kupić dobrze skrojoną marynarkę. Ceny są uczciwe, a stosunek jakości do ceny zaskakuje nawet bywalców butików z metką high-end. To moda, która jest bardziej inwestycją niż impulsem. Płacisz za to, że twoje spodnie przetrwają więcej niż jeden sezon serialowy, a bluzka nie skończy jako szmata do okien po trzecim praniu.
Benu Studio to przykład na to, że polski design ma się świetnie, jeśli tylko oddamy go w odpowiednie ręce — lub raczej, odpowiednie igły. Niezależnie od tego, czy szukasz inwestycyjnych elementów garderoby, czy po prostu masz dość sieciówkowych klonów, to miejsce, które powinno znaleźć się na Twojej modowej mapie. A jeśli jeszcze nie znasz tej marki — cóż, najwyższy czas to zmienić. Nikt nie każe Ci rezygnować z ulubionej bluzy, ale hej, może nadszedł moment, żeby zamienić ją od czasu do czasu na coś, co faktycznie ma kształt i formę?